czwartek, 19 lipca 2012

Jak powiedzieć szefowi "nie"?

Nowe obowiązki, kolejne spotkanie po godzinach? Jak odmówić bez obaw, że stracimy zaufanie przełożonego? Radzi Lucyna Pleśniar, prezes agencji doradztwa personalnego People. 

 

Marta Piątkowska: Dlaczego w pracy słowo "nie" przechodzi nam przez gardło z wyjątkową trudnością?

Lucyna Pleśniar: Mamy spory problem ze sprzeciwianiem się, bo jest trudne i mało komfortowe. To efekt wychowania. Od dziecka jesteśmy uczeni, że powinniśmy być uczynni, a odmowa nie wygląda dobrze i może mieć przykre konsekwencje. Chociaż ma pani rację, że w środowisku zawodowym nasza asertywność dodatkowo traci na sile. Zaczynamy wszystko analizować i rachunek wychodzi prosty - jeśli powiemy "nie", koledzy przestaną nas lubić, nie pomogą, kiedy będziemy w potrzebie, a szef pominie nas przy awansie, stracimy pozycję dobrego pracownika, nie dostaniemy podwyżki lub urlopu w terminie, na którym nam zależy. Lista obaw jest długa, więc czasem po prostu wygodniej nam zrobić to, o co nas proszą.

Te obawy są uzasadnione? Czy za każdym razem, kiedy odmawiamy wykonania prośby lub polecenia, realnie tracimy?

- Oczywiście, że nie. Wszystko zależy od okoliczności i oceny sytuacji. Załóżmy, że kończymy ważny projekt, a szef każe nam posprzątać bałagan na biurku. W tym momencie taka prośba ma najniższy z możliwych priorytetów, więc mówmy wprost, że zajmiemy się tym, gdy skończymy ważniejsze rzeczy. Natomiast jeżeli poleceniem jest przygotowanie ważnej prezentacji w zastępstwie za chorego współpracownika, odmowa może być naprawdę źle widziana. Zatem nie bójmy się odmawiać, jeżeli sprawy dotyczą mało istotnych zadań, jednak te, od których wiele zależy, traktujmy poważnie. Gwarantuję, że w dłuższej perspektywie niczego nie stracimy.

Powiedzieć "nie" trzeba umieć. Jak to zrobić?

- W wielu osobach odmawianie budzi duże emocje, dlatego albo zaczynają się nadmiernie tłumaczyć, albo przechodzą do ataku. Tymczasem w takich sytuacjach sprawdzają się proste zasady: mów stanowczo, łagodnie i bez lęku, bądź rzeczowy i nie kłam. Lepiej powiedzieć, że nie zostanie się po godzinach, bo obiecało się dziecku wypad na rower, niż zgubić się w szczegółach na temat chorej babci czy awarii rury w łazience.


Rozmawiała Marta Piatkowska
2012-07-16, ostatnia aktualizacja 2012-07-16 12:13

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz